niedziela, 5 kwietnia 2015

Rozdział 8

Światła, dużo światła - to jedyne co zobaczyłam po przebudzeniu.
- Halo proszę Panią ! Proszę panią...
To jedna z tych chwil kiedy nic ani nikt cię nie interesuje leżysz i pławisz się blaskiem przeszłości,
- Proszę pani.. słyszy mnie pani ? Doktorze Pacjentka się wybudziła!
Nagle przychodzi czas kiedy to do twojego mózgu docierasz że raj który widziałaś nie istnieje i pora wrócić do normalnego życia. Nie umarłam, Niestety.
- Halo proszę pani czy słyszy mnie pani ?
- Gdzie ja jestem ? - pytam zdumiona gdy realność budzi mnie z pięknego stanu nieświadomości.
- W szpitalu na Macquarie Street. Wie Pani jak się nazywa, pamięta coś pani ?
- Tak, jestem Charlie Hastings i ja ... ja..
- tak ..?
- zostałam zgwałcona.


Jai pov:
- Gdzie ona do cholery jest ?! - krzyczę łapiąc się za skronie - Halo Charlie odbierz ten pieprzony telefon mam dość już twojej skrzynki głosowej. Halo Luke ?
- Gdzie ona jest ?
- Nie mam pojęcia byliśmy tam gdzie zawsze i nagle ona coś usłyszała i wybiegła nie wiem gdzie ona jest zrób coś.
- To ja mam robić? To ty zachowałeś się jak niedorozwój miałeś proste zadanie i nie dopilnowałeś jej. Jesteś rozpieszczonym egoistą i debilem gościu, co jej powiedziałeś? - cedzi
- Nic - krzyczę
- Co ? - w końcu się rozłączam. Alkohol w mojej krwi daje się we znaki kiedy próbuje dojść do taxi. Jestem kompletnie pijany a zdarzenia które dzieją się teraz i tak szybko przerastają mnie.  połowie drogi emocje ponoszą mnie i wybucham śmiechem ze łzami.
- Co ja do cholery zrobiłem ?

Pov Charlie:
Leżę w szpitalu i gapię się w sufit. Nic lepszego nie mam do zrobienia. Przy okazji zgubiłam telfon więc nie mogę nawet nigdzie zadzwonić. Jestem tu sama. Brzydzę się nawet sobą po tym co wydarzyło się ostatniej nocy. Boję się zamknąć oczy, bolesne wspomnienia wracają. Ciągle czuje ten zapach i obrzydliwy dotyk. Ciągle mam go na sobie. Już dłużej nie wytrzymam. Wstaję na nogi i odłączam aparaturę. Wybiegam z sali.

Jai pov:
Po nie przespanej nocy i ciągłym szukaniu Charlie. Trafiam do kolejnego szpitala. Wpadam na recepcję.
 - Dzień dobry - bełkoczę plącząc się w słowach - Czy trafiła tu taka mała ciemnowłosa dziewczyna, nie mogę jej znaleźć

- Nazwisko ?- patrzy na mnie z odrazą jak na jakiegoś pijaka.
- Hastings
- 4 sala, ale nie wpuszczę pana w takim stanie.
- Ale to moja narzeczona proszę..
- Przykro mi taki regulamin.
- Nie zabronicie mi - krzyczę ale ochroniarz sadza mnie na krzesło. Muszę się ogarnąć.

Charlie pov:
Siedzę na podłodze w szpitalnej łazience. Nie mogę spojrzeć w lustro. Tak bardzo chciałabym być już w domu i położyć się i zamknąć w pokoju. Nienawidzę siebie i wszystkich przez których to się stało. Chciałabym jak najszybciej opuścić to miejsce. Tak też zrobię jutro się wypiszę i wyjeżdżam.

Jai pov:
Gdy rano budzę się w szpitalnej poczekalni na plastikowym krzesełku, zrywam się na równe nogi. Mijam recepcję i biegnę do sali numer 4. Zastaję tam pustkę. Biegnę z powrotem do recepcji.
- Co się stało z Charlie Hastings ? Gdzie jest ciało?
- Spokojnie pacjentka opuściła szpital rano.
- Co? Gdzie ona jest ? Mówiła coś?
- Wspomniała tylko tyle że chce być jak najszybciej w domu.
- Cholera - klnę
Wybiegam ze szpitala i ustawiam tylko na połączenie z Luke'iem.
- Wiem że mnie nienawidzisz i takie tam ale potrzebuję pilnie podwózkę, chodzi o Charlie.
- Gdzie jesteś ?
- Pod szpitalem na Macquarie.
- Będę za 15 minut.
Charlie co z tobą się dzieje i gdzie jesteś ?

Od Autorki :
Przede wszystkim chciałabym życzyć wszystkim czytelnikom radosnych i spokojnych świąt i życzyć wam abyście byli zawsze uśmiechnięci i spełniali swoje marzenia :) Następny rozdział planuję na środę, mam nadzieję że wybaczycie mi że jest krótki i zrekompensuję się wam w środę :)
Całusy brxks

7 komentarzy:

  1. rozdział super i bardzo chciałabym już przeczytać kolejny :)
    tobie także zdrowych i wesołych świąt :*
    @pepcia_

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaaaaaaaaaaaa! Po prostu Cię kocham!!!!!!?
    ~Aga

    OdpowiedzUsuń
  3. z niecierpliwością czekałam na ten rozdział! omg czy ty zawsze musisz tak się znęcać i kończyć w takich momentach? *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny jak zawsze , czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny *.*.....zaczyna się ono powoli rozkręca.....kocham te opowiadanie..*.*...pisz, pisz, pisz!!!..czekam na nexta
    weny zycze..!
    //Kxx

    OdpowiedzUsuń
  6. Hey ! Rozdział jak zawsze nie jest super JEST SUPER-ŚWIETNY ! :D Czekam na nn^^ Ameliaa <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Aj, znowu koniec w takim monecie, ja chcę następny hihi mam nadzieję że z nią będzie ok

    OdpowiedzUsuń